Niebezpieczny wulkan wyrzuca popiół w powietrze. Lotnisko nie może pracować
Wulkan Popocatépetl po raz kolejny przypomniał mieszkańcom o swoim istnieniu. Jeden z najbardziej aktywnych wulkanów w Meksyku od kilku dni wyrzuca w powietrze chmury dymu. Na pobliskie domy i port lotniczy w Puebli opada wulkaniczny popiół, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Mieszkańcy zostali zaalarmowani przez miasto o możliwym wybuchu. W 2019 roku, kiedy doszło do ostatniej wielkiej aktywności, wulkan wybuchł aż 19 razy w ciągu jednej nocy, paraliżując lotnisko w stolicy kraju.
El Popo znowu się przebudził
Wznoszący się 5452 metry nad poziom morza wulkan Popocatépetl, znany także jako El Popo, po raz kolejny utrudnia życie mieszkańców Puebli, miasta Meksyk i okolicznych wiosek. Czynny stratowulkan znowu się uaktywnił, tym razem efektownie wyrzucając w powietrze ciemne chmury dymu. Na okoliczne domy, a także działający w Puebli międzynarodowy port lotniczy, spadły tony popiołu. Miasto ostrzegło więc mieszkańców, a lotnisko przerwało część operacji. Podobny scenariusz w przypadku tego wulkanu powtórzył się już kilkukrotnie – po raz ostatni w lutym tego roku, kiedy odwołano kilkadziesiąt lotów z położonego 70 kilometrów dalej lotniska Benito Juárez w Meksyku. Aktywność wulkaniczną rejestrowano także w 2023 i 2019 roku, kiedy wulkan wybuchł aż 19 razy w ciągu jednej nocy. Do 1994 roku Popocatépetl był uznawany za wulkan uśpiony.
Ostrzeżenie dla mieszkańców
Tylko w ciągu ostatniej doby zarejestrowano kilka „wydechów” El Popo. Mieszkańcy zostali ostrzeżeni przed możliwym wybuchem i poproszeni o kategoryczne niezbliżanie się do krateru. Niebezpieczeństwo wzrośnie, jeśli w obszarze Popocatépetl w najbliższych dniach wystąpią ulewy, które mogą spowodować lawiny błotne. Obecny alarm został ogłoszony jako żółty (w trzystopniowej skali, w której zielony oznacza najniższy poziom zagrożenia, a czerwony – najwyższy).